Derbowe spotkania Evertonu z Liverpoolem i Tottenhamu z Arsenalem zapowiadają się Najciekawiej ze wszystkich spotkań 7 kolejki Premier League…
Będą to już 185 derby miasta Liverpool. Dotychczasowy bilans jest korzystny dla „The Reds”, którzy wygrywali 70 razy. Everton ma na swoim koncie 57 triumfów, a dokładnie tyle samo meczy zakończyło się remisem. Znacznie lepiej dla „The Toffies” za to przedstawia się bilans na Goodison Park – 34 zwycięstwa Evertonu, 27 remisów i 31 zwycięstw Liverpoolu.
W ubiegłym sezonie miasto należało jednak do „niebieskich”, którzy wygrali u siebie 2:0, by potem zremisować na Anfield 2:2.
To by było na, tyle jeśli chodzi o historię. Sytuacja w tabeli wskazuje nam, że faworyta w tym starciu upatrywać należy w ekipie gości. Podopieczni Kennego Dalglisha zajmują obecnie 5 miejsce ze stratą 6 punktów do prowadzącego duetu z Manchesteru. „The Toffies” słabiej weszli w sezon i póki, co plasują się dopiero na 11 lokacie. Obie ekipy przystąpią do tego spotkania osłabione. David Mores nie będzie mógł skorzystać z usług, Victora Anichebe i lidera zespołu Australijczyka Tima Cahilla. Podobne problemy ma Dalglisha, który nie wystawi Daniela Aggera i Glena Johnsona.
Równie interesująco zapowiadają się derby Londynu pomiędzy Tottenhamem, a Arsenalem. Trudno w to uwierzyć, ale pierwsze spotkanie tych drużyn w Premier League rozegrane zostało dokładnie 102 lata temu. Wtedy to Wolwich Arsenal – bo taką nazwę nosili współcześni „Kanonierzy” wygrali u siebie 1-0. „The Gunners” nigdy nie grało się łatwo z Kogutami, a jeśli już to na własnym obiekcie. Piłkarze z White Hart Line wygrywali u siebie w 29 spotkaniach, goście w 23, a 22 konfrontacje zakończyły się remisami.
Przed niedzielnym meczem w lepszych nastrojach są Podopieczni Harryego Redknappa. „Koguty” po fatalnym otwarciu sezonu (0:3 i 1:5 z ekipami z Manchesteru) wyraźnie odżyły, czego dowodem są trzy kolejne zwycięstwa i awans do fazy grupowej LE. Arsenal rozgrywki zaczął jeszcze gorzej i już na starcie możemy stwierdzić, że jeśli Arsene Wegner nie wzmocni zespołu, to o Lidze Mistrzów może w przyszłym sezonie zapomnieć. Kanonierzy wprawdzie ostatnie mecze wygrywają, ale czynią to w mało przekonywujący sposób. Czy przełamanie nastąpi na obiekcie największego wroga? O ty, przekonamy się w niedzielne popołudnie.
W pozostałych meczach 7 kolejki Premier League zagrają:
Aston Villa – Wigan
Blackurn – Manchester City
Manchester United – Norwich
Sunderland – West Bromwich
Wolverhampton – Newcastle
Bolton – Chelsea
Fulham – QPR
Swansea – Stoke
Porównaj kursy na 7 kolejkę Premier League:
Napisz nowy komentarz