Koszykarskie Gran Derbi czekają nas w środowy wieczór w stolicy Hiszpanii. Po raz pierwszy od wielu lat faworytem starcia Realu z Barceloną będą „Królewscy”. Słusznie?
Sytuacja w rozgrywkach:
Real i Barcelona zdominowały nie tylko rywalizację w światku piłkarskim na płw. Iberyjskim. Podobnie rzecz ma się w hiszpańskiej ACB, gdzie oba kluby zajmują dwa pierwsze miejsca. Przed 14 serią spotkań Barcelona (11-2) z 24 pkt. ma zaledwie 1 pkt. przewagi nad „Królewskimi” (10-3).
Forma i sytuacja kadrowa:
W naszej analizie skoncentrujemy się na sytuacji kadrowej obu zespołów przed tym prestiżowym meczem. Po obu stronach ubytki i to spore. Gospodarze wystąpią bez Rudy Fernandeza, który po zakończeniu lockoutu wybrał się do Denver Nuggets. W barwach „Królewskich” nie zobaczymy też Serge Ibaki. Silny skrzydłowy/center reprezentacji Hiszpanii trafił z kolei do Oklahomy Thunder. Znacznie bardziej odczuwalna będzie strata tego pierwszego, wokół którego Laso Pablo ustalał taktykę na poszczególne mecze. Brak Ibaki, to z kolei osłabienie strefy podkoszowej, ale tutaj pole manewru Real ma nadal duże. Mamy tutaj na myśli Ante Tomicia, Felipe Reyesa czy nowo pozyskanego Kyle Singlera. Powoli do formy po poważnej kontuzji wraca także Novica Velicković. Defensorzy Barcelony muszą zwrócić uwagę zwłaszcza na Jaycee Carrolla i Nikolę Miroticia. Zwłaszcza forma Macedończyka (choć to Amerykanin jest najlepszym strzelcem drużyny), który w ostatnich meczach ustanawia kolejne rekordy strzeleckie może budzić respekt rywali z Katalonii.
Barcelona nie wygrywa meczów atakiem lecz obroną. Obrońca tytułu w tym sezonie traci średnio w
ACB zaledwie 65 punktów. Tylko Xacobeo Compostela i Cajasol Sevilla potrafiły rzucić drużynie Xaviera Pascuala więcej niż 80 punktów. Okres przedświąteczny to jednak wyraźny spadek formy Katalończyków. Barcelona przegrała dwa prestiżowe spotkania z osłabioną ekipą Mistrza Włoch, Montepaschi Sieną w Eurolidze i znacznie ważniejsze w Vitorii z Cają Laboral. Słabsza postawa drużyny to w dużej mierze kłopoty zdrowotne jej lidera Juana Carlosa Navarro. Najskuteczniejszy koszykarz w historii Euroligi, z powodu kontuzji lewej stopy będzie musiał pauzować co najmniej miesiąc i jego występ w „El Classico” jest wykluczony.
Historia spotkań:
Patrząc obiektywnie pod względem statystyk to zdecydowanym faworytem tego spotkania są goście. Real Madryt dopiero w ubiegłym sezonie przełamał kompleks Barcelony wygrywając u siebie 77:72, czym jednocześnie przerwał fatalną serię 5 porażek z „Blaugraną”. Katalończycy wygrali 8 z 10 ostatnich spotkań rozegranych pomiędzy tymi drużynami.
Typ i uzasadnienie:
W obliczu tak poważnych braków kadrowych w obu ekipach trudno wskazać faworyta tej konfrontacji. Jako, że oba kluby wystąpią bez swoich kluczowych strzelców tj. Fernandeza i Navarro sensu nabiera typ na under 146.5. Barcelona to najlepsza defensywa ACB, a w ostatnich meczach goście mają problemy z grą ofensywną. Historia spotkań utwierdza nas w przekonaniu, że te starcie może rozstrzygnąć się w defensywie, gdyż 6 z 10 poprzednich spotkań tych ekip miało przebieg niezwykle defensywny.
Napisz nowy komentarz