Analiza: Polska - Niemcy.

Tylko cud może sprawić by Polacy awansowali do fazy ćwierćfinałowej ME piłkarzy ręcznych. Te jednak w piłce ręcznej zdarzają się nadspodziewanie często...

Sytuacja w rozgrywkach:
Nasza sytuacja w grupie jest beznadziejna. Aby „biało-czerwoni” mogli awansować potrzebne jest spełnienie kilku warunków. Po pierwsze musimy wygrać z Niemcami, po drugie Szwedzi muszą co najmniej zremisować z Danią, a Serbowie z Macedonią. Powtarzajmy to jak mantrę, w piłce ręcznej, szczególnie na tym poziomie, wszystko jest możliwe.

Forma drużyn:
Problem w tym, że forma Polaków wydaje się być równią pochyłą. Drużyna ma problemy zwłaszcza z koncentracją, bo jak inaczej wytłumaczyć to, że regularnie przegrywa pierwszą połowę meczu. Dopiero w II jego części zaczynają funkcjonować poszczególne zagrywki. Podobny problem mają jednak... Niemcy, co pokazują choćby mecze z Czechami czy Serbią. W tym meczu nikt nie odpuści, bo pojedynki Polaków z Niemcami, zawsze, bez względu na czas, miejsce i dyscyplinę sportową muszą budzić emocje i wyzwalać dodatkową adrenalinę.

Kontuzje, absencje, ruchy kadrowe:
Niemcy bez Johannesa Bittera i Michaela Krausa zameldowali się na tych ME. Polacy jeszcze większe problemy kadrowe, bo w kadrze Wenty brakuje Tomczaka, Szmala, Jurasika, Lijewskiego czy Rosińskiego.

Historia spotkań:
Dziesięć ostatnich spotkań to solidarnie po 5 zwycięstw jednych i drugich. Ciekawostką może być jednak fakt, że Polacy wygrywali większość meczy o stawkę, natomiast Niemcy spotkań towarzyskich. Dwa ostatnie tego typu pojedynki Niemcy wygrali 28:22 i 27:26.

Typ i uzasadnienie:
Kluczowa będzie pierwsza część meczu. Jeżeli spotkanie będzie toczone bramka za bramkę, szanse Polaków z każdą upływająca minutą rosną. Jak pokazują statystyki „biało – czerwoni” są najlepszą drużyną biorąc pod uwagę II połowę spotkań. Ponadto dla Polaków jest to mecz ostatniej szansy, nie tylko jeśli chodzi o wyjście do półfinałów, ale także... aby zająć 3 miejsce w grupie uprawniające do gry o Igrzyska Olimpijskie. Smaczku temu meczowi dodaje fakt, że większość „Orłów” reprezentuje barwy niemieckich klubów. Emocji z pewnością nie zabraknie...