Analiza: Olin Edirne - Mersin Buyuksehir

Rzadko zaglądamy na parkietu tureckie, ale tym razem mamy ku temu okazję. Wybraliśmy do naszych przemyśleń spotkanie z dolnej czołówki TBL, gdzie Olin Edirne podejmie Mersin Buyuksehir.

Sytuacja w rozgrywkach:
Pomimo tego, że turecka liga koszykówki należy do najsilniejszych i najbogatszych w Europie, nadal są to rozgrywki „dwóch prędkości”. Efes, Fenerbahce, Galatasaray, Besiktas – to drużyny dysponujące największym portfelem i na chwilę obecną będące poza zasięgiem reszty stawki. Ciekawa sytuacja jest natomiast w otchłani ligowej tabeli, gdzie rywalizują zajmujący 13 miejsce koszykarze Olin Edirne i Mersin (11 pozycja). Drużyny te dzieli zaledwie 1 punkt różnicy.

Forma i sytuacja kadrowa:
Olin Edirne to najmłodszt "twór" tureckiej koszykówki. Klub powstał w 2006 roku, a swoją przygodę rozpoczął od gry w EBBL czyli odpowiedniku naszej II ligi. Już w drugim sezonie kibice z niespełna 400 tys. miasta mogli cieszyć się z awansu na zaplecze TBL. Pierwszy sezon w tej klasie rozgrywkowej ze względu na stosunkowo niski budżet klubu, traktowany był jako przetrwanie, ale pomimo tego podopiecznym Gokhana Tastimura udało się zająć wysokie
5 miejsce. Kolejny sezon przyniósł już awans do Superligi. Beniaminek był rewelacją rozgrywek, gdyż niespodziewanie zajął wysokie 7 miejsce, dające mu przepustkę do europejskich pucharów.
Niewielka, bo 2.500 tys. Sinan Sport Arena na każdym meczu pękała w szwach, a pokonanie Galatasaray i Besiktasu było prawdziwym świętem.

Rozgrywki sezonu 2011/12 nie zaczęły się już tak kolorowo. Klub szybko i w beznadziejnym stylu odpadł z Eurochallange, a w TBL prezentuje się bardzo przeciętnie. Wynika to ze sporych ubytków w okresie przedsezonowym. W kadrze "Słońc" nie udało utrzymać się zawodników, którzy decydowali o obliczu tej drużyny w poprzednim sezonie. Największe straty to z pewnością odejście tak doświadczonych graczy jak: Vidasa Gineviciusa, Predraga Samardzinskiego czy Renaldasa Seibutisa (dwa ostatni trafili do Lietuvosu Rytas Wilno). W klubie z Edirne szybko jednak znaleziono następców w osobach równie doświadczonych Vladimira Stimaca (CEZ Nymburk) i znanego z występów w Asseco Gdynia i drużynach hiszpańskiej ACB, znakomitego strzelca dystansowego Filipa Videnova. Ciekawostkę stanowić może fakt, że z kadry zespołu z ubiełego sezonu pozostało jedynie... dwóch tureckich koszykarzy, w tym jeden wychowanek.

Mersin Buyuksehir to klub, który słynie w Turcji ze znakomitego scoutingu. Przez ostatnie sezon w tym klubie przewinęli się tak znani zawodnicy jak Lester Bo McCalebb, Harun Erdenay czy Chris Lofton. Przed sezonem klub z Mersin został poważnie osłabiony. Spowodowane to zostało nie najlepszą sytuacją finansową zespołu. Drużynę opuścili m.in Andrej Stimac i Aubrey Reese. Podobnie jak w ekipie Olin Edirne doszło do "wietrzenia salonów" wymieniając właściwie większość kadry. Tym razem jednak "perełek" nie udało się wyłowić, może poza Anthony Grundym, ale zawodnik ten przecież doskonale znany był europejskim agentom choćby z dobrej gry w Panneliniosie Ateny (2007-2009), w barwach którego dwukrotnie był królem strzelców greckiej HEBA. Ze średnią prawie 20 pkt. na mecz Grundy jest najskuteczniejszym koszykarzem swojego zespołu i jednym z lepszych strzelców w całej TBL. Problemem zespołu jest natomiast wąska ławka rezerwowych. Murat Yilmaz dysponuje w zasadzie 9 graczy, co powoduje coraz częściej poważne przestoje w grze tej drużyny. Mówiąc krótko, brakuje wartościowych zmienników.

Historia spotkań:
Te kluby mierzyły się ze sobą dwa razy w ubiegłym sezonie. Oba starcia na swoją korzyść rozstrzygnęli koszykarze Olin Edirne (72-58 u siebie, 71-74 na wyjeździe).

Typ i uzasadnienie:
Bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn. Jego zwycięzca poważnie zbliży się do najlepszej ósemki TBL. Stawiamy na gospodarzy, gdyż dysponują bardziej wyrównanym składem, a w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonali Mersin.