Po wyszarpanym w świąteczne popołudnie zwycięstwie nad „Celtami”, koszykarze NY Knicks wybiorą się do „Złotego Miasta” w stanie Kalifornia, gdzie oczekują na nich „Wojownicy”.
Sytuacja w rozgrywkach:
Golden State rozegrało już dwa spotkania w sezonie 2011/12. Najpierw Warriors wyraźnie musieli uznać wyższość LA Clippers (86:105), by niespodziewanie dwa dni później pokonać Chicago Bulls. Goście jak już wspomnieliśmy we wstępie wygrali w Madison Square Garden z Celtics 106:104.
Forma i sytuacja kadrowa:
Koszykarzy z Oakland czeka trudny sezon. Mark Jackson znany i pamiętany choćby z występów w Indiana Pacers u boku Reggie Millera, a obecnie szkoleniowiec Golden State nie doczekał się wielkich wzmocnień drużyny. Klub, który w swojej historii sięgał trzy razy po Mistrzostwo Ligi Zawodowej, od 2004 roku nie awansował nawet do fazy play-off. A następców legendarnego Wilta Chamberlaina czy Ricky Barry`ego jak nie było, tak nadal nie widać. Podobnie jak w ubiegłym sezonie gra "Wojowników" opierać się będzie na tercecie Ellis – Lee – Curry, co zresztą widać było w dwóch pierwszych meczach sezonu, w których GS pokazało dwa, zupełnie inne oblicza. Pomimo zwycięstwa nad "Bykami" w grze drużyny z Oakland widać wyraźne dysproporcje między zawodnikami na pozycjach niskich i wysokich, o czym świadczy fakt, że ci ostatni przegrali walkę o zbiórki w meczu z Chicago (36:47).
Sytuację w "Big Apple" z uwagą śledziła cała liga. Mike D`Antoni, który objął zespół w sezonie 2008/09 wreszcie dostał wzmocnienia o jakich marzył. Wraz z nowymi nazwiskami, pojawiły się nadzieja, ale także i większa presja, która odtąd towarzyszyć będzie koszykarzom Knicks. W MSG pożegnano się z Turiafem, Carterem i Billupsem, oraz kilkoma innymi zawodnikami, ale w ich miejsce zakontraktowano 11 nowych graczy. I to nie byle jakich. Absolwent uczelni Syracuse i była gwiazda Denver Nuggets – Carmelo Anthony to bez wątpienia transfer nr 1 w tym okienku NBA. To właśnie dzięki doskonałej współpracy duetu Melo/Amare Stoudemire Knicks odprawili z niczym Celtów. Przeciętnie w ataku, ale za to z rewelacyjnej strony w obronie pokazał się Tyson Chandler, który dla zespołu z Nowego Jorku porzucił obrońców tytułu – Dallas Mavericks (6 bloków). Stratą w szeregach NY będzie bez wątpienia brak kontuzjowanego Shumperta (11 pkt. z Bostonem), który wraz z Tony Douglasem (19 pkt.) dzielnie wspierał liderów drużyny.
Historia spotkań:
Choć w poprzednich latach GSW dyktowało warunki w pojedynkach z Knicks, to w tym sezonie role powinny się odwrócić. Nie mniej jednak, statystyki przemawiają na korzyść Warriors, którzy wygrali 7 z 10 poprzednich meczy z NY. Dobrym prognostykiem, może być jednak to, że ostatni mecz obu ekip w Oakland zakończył się zwycięstwem Knicks 119-125.
Typ i uzasadnienie:
Obie drużyny dysponują wąskimi składami. Wprawdzie GS pokonało w znakomitym stylu Chicago, ale jedno zwycięstwo nie oznacza, że „Wojownicy” będą dzielić i rządzić w NBA. W naszym odczuciu jest to drużyna, która nie dostanie się do najlepszej ósemki w swojej konferencji. W Nowym Jorku wiążą ogromne nadzieje z Melo i chyba nie bezzasadnie, bo już w pierwszym meczu skrzydłowy Knicks pokazał, że jest warty wysokiego kontraktu, który podpisał. Goście wystąpią wprawdzie bez dwóch ważnych ogniw tj. Barona Davisa i dobrze zapowiadającego się Imana Shumperta, ale w walce podkoszowej i tak zawodnicy Marka Jacksona mogą mieć ogromne problemy z zatrzymaniem „podniebnych asów” Mike D`Antoniego. Stawiamy na zespół z Nowego Jorku.
Napisz nowy komentarz