Euro 2016 - czyje marzenia się spełnią?

Komu zbliżające się Mistrzostwa Europy przyniosą sukces i chwałę a komu przyjdzie przełknąć gorycz porażki?

Euro 2016 czas zacząć

24 drużyny, 51 meczów, 10 stadionów w 9 miastach- gospodarzach i tylko jeden zwycięzca. Oczy całego piłkarskiego świata będą na przełomie czerwca i lipca skierowane na Francję, gdzie zostaną rozegrane XV Mistrzostwa Europy. Turniej rekordowy pod każdym względem. Po raz pierwszy w szranki staną aż 24 ekipy (w tym pięcioro debiutantów), po raz pierwszy rozegrane zostanie 51 meczów (poprzednio 31), po raz pierwszy także zostanie zastosowana technologia goal - line podczas turnieju. Pula nagród natomiast wyniesie bagatela 301 milionów Euro.

Począwszy od 1960 roku zmagania o tytuł najlepszej drużyny na kontynencie zapisują piękną kartę w dziejach światowego futbolu. Ilość wykreowanych podczas zmagań bohaterów lub niezapomnianych momentów jest niezliczona. Każdy z nas bowiem z pewnością do dziś zachował w pamięci wspaniałą podcinkę Antonina Panenki, genialne gole Marco Van Bastena, Paula Gascoigna czy Karela Poborskiego. Nie sposób zapomnieć o Duńczykach, który w 1992 w miejsce wykluczonej Jugosławii zostali ściągnięci na turniej w ostatniej chwili prosto z urlopów i ... zdobyli Mistrzostwo Europy. Holendrzy z kolei do dziś nie potrafią zrozumieć nieporadności swoich zawodników w wykonywaniu rzutów karnych podczas półfinału z Włochami w 2000 - w sumie w meczu i w serii jedenastek pięciokrotnie nie potrafili pokonać genialnego tamtego dnia Francesco Toldo. Ostatnie dwa turnieje to niepodważalna dominacja Hiszpanii, która po zdobyciu złota w 2008 jako pierwsza drużyna w historii obroniła tytuł cztery lata później. Generalnie każdy kolejny turniej dostarczał nieprawdopodobnych wrażeń i z pewnością nie inaczej będzie tego lata we Francji.

Francuzi po raz trzeci będą gościć najlepsze reprezentacje kontynentu, poprzednie turnieje odbyły się tam w 1960 i 1984 roku, kiedy triumfowali gospodarze. Z pewnością również i teraz nikt nad Sekwaną nie dopuszcza do myśli innego rozwiązania niż złoto dla Trójkolorowych, aczkolwiek co najmniej kilka ekip ma podobne plany.

Francja? Niemcy? Hiszpania? A może ktoś inny?

Jak przed każdym wielkim turniejem ręce pełne roboty mają firmy bukmacherskie. Kto tym razem zdystansuje resztę stawki i zdobędzie złoto. Wiadomo, że takie turnieje rządzą się swoimi prawami i niejednokrotnie podczas mistrzostw hierarchia europejskiego futbolu stawała na głowie. Któż bowiem o zdrowych zmysłach mógł typować srebrny medal dla Czechów w 1996 bądź triumf Grecji w 2004 roku?  Wygranie europejskiego czempionatu przez Greków pozostaje zresztą największą sensacją w dziejach Mistrzostw Europy i trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś w najbliższych latach mógł ją przebić.

Wydaje się jednak, że u progu rozpoczęcia turnieju kilka drużyn prezentuje się na papierze nieco lepiej niż pozostałe. Największe szanse na zdobycie tytułu bukmacherzy przyznają gospodarzom, Niemcom oraz broniącym tytułu Hiszpanom. Nieco niżej stoją akcje Anglii, Belgii oraz Włoch. Najbardziej obłowić możemy się natomiast w przypadku złotego medalu dla  debiutujących w imprezie tej rangi Albanii oraz Irlandii Północnej.

Kto czarnym koniem?

Jak podczas każdych mistrzostw tak i teraz możemy być pewni, że któraś z niżej notowanych drużyn narodowych pomiesza szyki mocniejszym reprezentacjom i zajdzie daleko w drabince turnieju. Pytanie tylko, kto to będzie? Niestety taki już jest urok czarnego konia, że niezwykle trudno to określić przed rozpoczęciem zmagań. Kilka ekip wymienianych jest jednak częściej niż pozostałe w kontekście napsucia krwi faworytom.

Wielu ekspertów wymienia Polskę w tym gronie. Polacy bardzo pewnie przeszli przez eliminacje, pokonując m.in. mistrzów świata Niemców 2:0. Po latach posuchy wydaje się, że Polacy doczekali się wreszcie zdolnej generacji graczy skupionych wokół lidera Roberta Lewandowskiego. Charyzmatyczny selekcjoner Adam Nawałka stworzył doskonale rozumiejący się kolektyw z graczy świadomych  swojej wartości i coraz częściej stanowiących o sile czołowych ekip kontynentu jak Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik czy wschodząca gwiazda Arkadiusz Milik. I właśnie ta mieszanka rutyny z młodością jest kolejnym czynnikiem przemawiającym na korzyść Polaków- teoretycznie starsi gracze po niepowodzeniach w chociażby ostatnim turnieju, którego byli gospodarzem, są ciągle głodni sukcesu i zarażają swoim optymizmem młodszych graczy, których odważnie do drużyny wprowadza selekcjoner. Polacy mogą być groźni dla każdej ekipy na swojej drodze.

Jak burza przez eliminacje przeszli Austriacy w stosunkowo silnej grupie z Rosją, Szwecją i Czarnogórą notując 9 zwycięstw i tylko 1 remis. Pod wodzą Szwajcara Marcella Kollera pracującego z kadrą od 2011 roku Austria jawi się jako drużyna młoda, odważa, wyznająca zasadę, że najlepszą obroną jest atak. A wszystko to jest efektem rozpoczętego w 2002 roku rządowego projektu mającego poprawić jakość szkolenia i rozwoju młodych piłkarzy, w który państwo zainwestowało dziesiątki milionów Euro. Czynnikiem spajającym kadrę jest również  fakt, że nie dochodzi w niej już  do tarć pomiędzy zawodnikami zwaśnionych Austrii Wiedeń i Rapidu. Po prostu najlepsi zawodnicy wyjeżdżają z kraju i grają w mocnych klubach w Europie. Jeśli Austriacy dobrze wejdą w turniej to mogą zajść naprawdę wysoko.

Jako drużynę mogącą sporo namieszać w turnieju liczne grono fachowców wymienia Chorwację. Pomimo wielu głośnych nazwisk i sporych nadziei żadne pokolenie graczy nie potrafiło nawiązać do sukcesu ekipy z 1998, która na MŚ we Francji zdobyła brąz. Także w minionych właśnie eliminacjach drużyna złożona z wielu gwiazd europejskiego formatu nie zachwyciła, zapewniając sobie awans dopiero w ostatniej chwili. Jednak chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że jeżeli gracze formatu Modrica, Mandzukica czy Rakitica poważnie potraktują zbliżający się turniej, mogą być niebezpieczni dla najlepszych.

Kto poza tym? Może waleczni Walijczycy dopasują się do poziomu swojej supergwiazdy Garetha Bale’a. Może spełnią się wreszcie sny o potędze pompujących ogromne pieniądze w futbol Rosjan. A może zaskoczą wszystkich debiutujący na Mistrzostwach Europy Islandczycy lub Albańczycy.

Kto królem strzelców?

Mistrzostwa Europy to nie tylko zmagania najlepszych drużyn kontynentu o miano tej najlepszej, ale również wyścig najlepszych snajperów po koronę króla strzelców. Kto tym razem sięgnie po ten zaszczytny tytuł? Czy będzie to któryś z zawodników o uznanej już reputacji, czy może jakiś młokos stawiający dopiero pierwsze kroki na europejskich salonach? Historia zna różne przypadki. Michel Platini chociażby potrzebował aż dziewięciu trafień, by zdobyć koronę króla strzelców i poprowadzić rodaków do złota w 1984 roku. Z kolei podczas ostatniego turnieju w Polsce i na Ukrainie aż sześciu zawodników musiało podzielić pomiędzy siebie ten tytuł kończąc zmagania z zaledwie trzema trafieniami.

Bukmacherzy w swoich przewidywaniach największe szanse na koronę dają napastnikom reprezentacji, które według nich najdłużej powinny zostać w turnieju. Na czele mamy więc Niemca Thomasa Mullera, reprezentantów Trójkolorowych Oliviera Giroud i Antoine Griezmanna, Portugalczyka Cristiano Ronaldo oraz Anglika Harrego Kane’a. Najwyżej sklasyfikowanym spośród snajperów reprezentacji, którym bukmacherzy nie dają większych szans na występ w finale jest kapitan Polaków Robert Lewandowski. Czyżby to miał być kolejny dobry omen dla Biało - Czerwonych?

Emocjonujące lato 2016

Niezależnie od rozstrzygnięć z pewnością Euro 2016 przyniesie całą masę niezapomnianych wrażeń i emocji. Zawodnikom chwałę i nieśmiertelność, bądź gorycz porażki. Kibicom drużyn zwycięskich niezliczoną ilość wzruszeń, z kolei tym, których ekipom się nie powiedzie przyjdzie przełknąć gorzką pigułkę. A co turniej przyniesie nam, graczom bukmacherskim? Z pewnością przygotowana dla nas na czas mistrzostw oferta będzie bardzo bogata. Starajmy się jednak zachować chłodną głowę, nie dajmy się uwieźć magii turnieju i ponieść emocjom. Kierujmy się rozsądkiem i rzeczową analizą, a wtedy turniej zakończymy z podniesioną głową. Dobrej zabawy.