Czas na kolejny szlagier Premier League. Tym razem wybierzemy się na londyńskie derby pomiędzy Tottenhamem, a Chelsea. Kto okaże się lepszy na White Hart Line?
Sytuacja w rozgrywkach:
Wczorajsze mecze nie zakończyły się po myśli Tottenhamu i Chelsea. Przewodzące ligowej stawce kluby z Manchesteru pewnie wygrały swoje mecze i zwiększyły przewagę na goniącą ich koalicją klubów z Londynu. Co gorsze dla dzisiejszych rywali swój wyjazdowy mecz z Aston Villą wygrał także Arsenal. Przed czwartkowym pojedynkiem Tottenham jest trzeci z 34 pkt., zaś Chelsea zajmuje czwartą lokatę mając na swym koncie 2 pkt. mniej.
Forma i sytuacja kadrowa:
W grudniu obie londyńskie drużyny tylko w jednym meczu traciły punkty. Popularne "Koguty" straciły komplet w wyjazdowym spotkaniu na Britannia Stadium w Stoke (1:2). Chelsea po serii zwycięstw nad Wolverhamptonem, Newcastle i Manchesterze City dość niespodziewanie zostali zatrzymali na DW Stadium w Wigan (1:1). Dzisiejszy pojedynek to także starcie krezusów finansowych Premier League, gdyż zarówno Tottenham jak i Chelsea zaliczają się do najbogatszych zespołów w rozgrywkach. Fachowy portal transfermarkt.de wartość piłkarzy Harry Redknappa wycenia na 275 mln €, zaś kadrę "The Blues" na 421 mln €. Pieniądze na boisku jednak nie grają, a zawodnicy.
Defensorzy Chelsea powinni zwrocić baczną uwagę w szczególności na Emanuella Adebayora, który w 5 poprzednich meczach zdobył 5 bramek. W spotkaniach z Aston Villą i WBA trafiał do siatki rywali dwukrotnie. Togijczyk ma po drugiej stronie, godnego rywala w osobie Daniela Sturridge robiącego furorę w ekipie Villasa Boasa. Napastnik Chelsea, który posadził na ławkę rezerwowych samego Fernando Torresa strzela ostatnio jak na zawołanie (4 gole/5meczy).
To właśnie pojedynek Adebayora z Sturridgem dodaje smaczku temu pojedynkowi, zwłaszcza, że obaj snajperzy mają na swoim koncie po 8 trafień w Premier League.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową przed derbami Londynu, to zauważyć należy, że "Koguty" wystąpią na pewno bez Niko Kranjcara, Toma Huddlestone i Michaela Dawsona. Jak podaje portal betinf.com pod znakiem zapytania stoi występ, tzrech innych kluczowych graczy Spurs: Jermaina Defoe, Garetha Balle i Aarona Lennona. Gdyby w/w gracze faktycznie nie zagrali byłoby to sporym osłabieniem dla gospodarzy, niewiele na to jednak wskazuje. W Chelsea poza Essienem wszyscy zwarci i gotowi do gry, choć po spotkaniu z Wigan na uraz narzeka Terry, a drobne problemy zdrowotne mają Ramires i Luiz.
Historia spotkań:
White Hart Line to w poprzednich sezonach prawdziwa twierdza nie do zdobycia dla „The Blues”. „Koguty” ostatni raz przegrały z Chelsea przed własną publicznością w Premier League 27 sierpnia 2005 roku, a więc ponad 6 lat temu. Wtedy to zespół ze Stamford Bridge prowadził jeszcze „The Special One” - Jose Mourinho. Całościowy bilans spotkań na WHL jest bardzo wyrównany, z nieznacznym wskazaniem na Tottenham: 23 zwycięstwa gospodarzy, 16 remisów i 22 triumfy Chelsea. Jak będzie tym razem?
Typ i uzasadnienie:
Wynik w tym meczu jest sprawą otwartą i trudno przewidzieć zwycięzce tego meczu. Ze względu na to, że zarówno Chelsea jak i Tottenham pokazują ostatnio wysoką formę strzelecką, głównie za sprawą swoich napastników, być może dobrym rozwiązaniem będzie tutaj zagranie na sumę goli powyżej 2.5 w całym meczu. W 61 spotkaniach na WHL tych ekip padło 188 bramek, co daje średnią ponad 3/mecz. W poprzednich sezonach też nie brakowało goli i emocji w derbach pomiędzy tymi drużynami.
Napisz nowy komentarz