Ogromna sensacja w Tuluzie. Naszpikowana wartymi setki milionów euro gwiazdami Francja nie potrafiła pokonać u siebie europejskiego kopciuszka, czyli Luksemburga. Taki rezultat z pewnością puścił z dymem setki kuponów bukmacherskich, a typerzy którzy wierzyli w zwycięstwo Trójkolorowych mogą sobie dziś pluć w brodę.
-
Sensacja w Tuluzie! Francja bezbramkowo remisuje z Luksemburgiem!
Byliśmy w tych eliminacjach świadkami większych lub mniejszych potknięć faworytów, jednak tego co zrobiła wczoraj Francja nikt i nic długo nie przebije! Drużyna, która kilka dni wcześniej rozgromiła Holandię 4:0, zespół mający w składzie gwiazdy Atletico, Arsenalu, Manchesteru United, Tottenhamu, Chelsea, PSG i Barcelony nie zdołał pokonać u siebie 136 reprezentacji w rankingu FIFA, którego cała kadra jest wyceniana na nieco ponad 4 miliony euro, czyli tyle ile... trzymiesięczne zarobki 18-letniego Mbappe w PSG.
Aby zrozumieć skalę sensacji rzućmy okiem na kursy proponowane przez firmy bukmacherskie. A te były wyjątkowo zgodne. Zarówno Fortuna, Totolotek, jak i forBET zwycięstwo Francuzów wyceniły na 1.01, remis na 25.00, a zwycięstwo gości na 60.00. Czyli stawiając stówę na Francuzów można było wygrać… złotówkę, natomiast szaleńcy którzy obstawili remis wygrali 2,500 zł. Komicznie wyglądają również kursy na linie goli, gdzie opcję Over 2,5 wyceniono na 1.08!
- Rosyjski mundial bez Francuzów? To możliwe!
Dodatkowego smaczku temu meczowi dodaje fakt, że Francuzi mocno skomplikowali sobie sytuację w grupie. Aby być pewnym awansu bez konieczności oglądania się na innych, Trójkolorowi muszą wygrać dwa pozostałe mecze, w Bułgarii i u siebie z Białorusią. Zwłaszcza spotkanie w Sofii nie będzie należało do najłatwiejszych, gdyż gospodarze to u siebie drużyna nieobliczalna! Poza tym, Bułgarzy to jeden z najczarniejszych koszmarów starszych kibiców znad Sekwany.
W 1993 roku Francuzi potrzebowali w ostatnim meczu jednego punktu, aby pojechać na World Cup do USA. Niestety. Drużyna o potencjale niewiele mniejszym od dzisiejszego, z Cantoną, Ginolą, Papinem i obecnym selekcjonerem Didierem Deschampsem w składzie, przegrała sensacyjnie na Parc des Princes z anonimowymi wówczas Bułgarami i amerykański mundial obejrzała w telewizji. A jak wiemy, historia lubi się powtarzać...
Napisz nowy komentarz