Granie piłki ręcznej na live. Systemy gry

Dzięki dużej ilości goli oraz częstym zmianom sytuacji boiskowej, piłka ręczna to dyscyplina sportu, która co chwilę podnosi poziom adrenaliny. Poniżej prezentuję kilka systemów gry, które były przeze mnie przetestowane i które uważam za mniej lub bardziej udane.

Zakładam, że gracz nie jest profesjonalnym typerem piłki ręcznej, aby przed meczem określić czy dany zakład jest warty gry. Ten artykuł to nie kompendium wiedzy dla graczy profesjonalnych, a raczej dla tych, którzy w danej sytuacji w trakcie meczu będą w stanie prawidłowo zareagować, nie kierując się emocjami, a czystą kalkulacją. Czy poniższe systemy mają rację bytu, czy na dłuższą metę jesteśmy w stanie zarobić? Szczerze napiszę, że nie wiem, choć w niektórych przypadkach wyniki są zadowalające. Analizowałem poszczególne rozwiązania przez okres roku, każde na podstawie 1000 meczy. Jedne nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, inne dały wynik plusowy.

Jeśli będziemy liczyć tylko na łut szczęścia w długiej perspektywie na 99% stracimy wszystko. Kursy na live zazwyczaj oscylują w granicach 1,8-1,9 (mam na myśli zakłady z szansami 50%). Niestety, gracze najczęściej wybierają tę drogę, często wspomagając się dość mocną progresją. Czyli gdy gracz nie trafia jednego zakładu, stawia następny x2. Przy braku serii nawet przez kilka dni faktycznie można powiększyć swój kapitał. Jednak zła seria na pewno nadejdzie i raczej stracimy wszystko w ciągu krótkiego czasu.

Według mnie granie na tzw. „pałę” nie ma kompletnie sensu i przypomina to raczej kasyno, w którym nota bene szanse procentowe mamy większe obstawiając na czarne/czerwone, niż gdy gramy kursy 1,85 na chybił trafił!

Uważam, że wiedza, informacja i znajomość zespołów to podstawa sukcesu, jednak nie zawsze mamy na to czas i chęci. Zaobserwowałem pewne prawidłowości w zakładach live i obalam niby logiczne rozwiązania. Czy przydatne oceńcie sami.

Uwaga! Max. wartość stosowanej przeze mnie progresji to 5 x wartość stawki podstawowej.

1. Gdy w pierwszej połowie wpadnie mało goli, niekoniecznie tak będzie po przerwie.

Gracze na to patrzą. Np. do przerwy było 20 goli, a bukmacher na cały mecz ustawia linię 47 goli. Wielu myśli, że obie drużyny wyśmienicie bronią, a linia na under 45 jest atrakcyjna. Nic bardziej mylnego. Wielokrotnie zaobserwowałem, że w ręcznej są dwie różne połówki. W jednej drużyny potrafią strzelić 20 bramek, by w drugiej ponad 30 i odwrotnie. Często jest to także spowodowane zmianą taktyki trenera, o której nie mamy pojęcia. Kiedyś robiłem zestawienie w excelu szukając przewagi w tym elemencie, ale po przeanalizowaniu 1000 spotkań nie widziałem realnego zarobku tylko stratę.

2. Wysokie kursy na czyste remisy dają zarobić?

Obserwujemy mecz i widzimy, że w ciągu pierwszej połowy żaden z zespołów nie miał większej przewagi niż 2 bramki. Po 15 minutach drugiej połowy sytuacja cały czas się utrzymuje. Kurs na live na remis oscyluje w granicach 5-7 po 45 minutach gry. Wtedy stawiamy na remis mając nadzieję, że taka sytuacja utrzyma się do końca… Czy ma to sens? Czy średnio co 5. raz będziemy trafiać? Czy w tym przypadku nie zastosować delikatnej progresji? Tutaj Was pewnie zaskoczę, ale po analizie ok. 1000 spotkań grając delikatną progresją (po 5 nietrafionych meczach każda następna stawka +15%) wynik końcowy wyszedł na plus. Yield na poziomie 4%. Czy ten zysk to przypadek? Tego do końca nie wiem. Bardzo prawdopodobne, że progresja daje nam przewagę.  W niedługim czasie mam zamiar powtórzyć analizę, choć jest to czasochłonne i wymaga ok. 1 roku pracy.
Dodatkowo zaobserwowałem, że w meczach towarzyskich ilość remisów była wyższa niż w meczach ligowych czy reprezentacji.

3. Granie na undery między 45-50 minutą.

Są pewne sytuacje w trakcie spotkania, które wydaje się, że dają nam szanse do zarobku. Do analizy znowu wziąłem ok. 1000 spotkań i następującą sytuację. Mecze tylko ligowe i reprezentacji gdzie wiemy, że drużynom bardzo zależy na zwycięstwie. Ważnym elementem dla gracza jest wynik, który ok. 50 min. musi być równy lub ewentualnie jeden z zespołów wygrywa max. jedną bramką. Zauważyłem, że zespoły wtedy zdecydowanie bardziej szanują piłkę i statystycznie ilość bramek w ostatnich 10 minutach jest znacznie niższa. Mimo, że kursy średnio to 1,85, po analizie yield wyszedł plusowy i wyniósł niecałe 2%. W tym przypadku też zastosowałem delikatną progresję. Po nietrafionym typie zwiększałem stawkę o 15%. Po trafieniu stawka wracała do podstawowej. Yield 2% może nie jest oszałamiający, ale przy dużym obrocie także daje dobre zyski. Czy na dłużą metę ma to sens, nie wiem ale na pewno przeprowadzę analizę jeszcze raz.

 4. Wysokie handicapy plusowe na słabsze zespoły.

Coś w tym jest, choć nie zauważyłem szansy zarobku w tym elemencie na live. Niedocenianie słabszych drużyn ma bardzo istotne znaczenie, ale trzeba mieć ogromną wiedzę. To nasuwa się po  obserwacji bardzo dobrych płatnych typerów. Zauważyłem, że bardzo rzadko najlepsi stawiają na handicapy minusowe, w 90% grają na underdoga. Na stawianie na takie mecze mogą pozwolić sobie tylko profesjonaliści. Bez wiedzy raczej jesteśmy skazani na porażkę. Nie każdy mecz, nawet z niewiarygodnie wysokim handicapem +40,5  jest warty gry.

5. Mecze towarzyskie = dużo bramek = graj na over?

Przyznaję, że nie robiłem analizy, natomiast otrzymałem od znajomego pewne uwagi. Na logikę faktycznie w meczach towarzyskich wpada więcej bramek, ale bukmacherzy też to wiedzą, więc już przed meczem ustawiają wyższe linie. Czy w takim razie jest sens grania? Czy nawet oglądając mecz na live jesteśmy w stanie określić czy mecz będzie szybki czy wolny? Bardzo mało prawdopodobne. Trenerzy próbują różnych wariantów, dużo dłużej na parkiecie są słabsi zawodnicy. To nie jest do przewidzenia. Wydaje się, że nic nie bronią i powinno być w przedziale np. 65-70 bramek, a tu „stójka” i mecz się kończy o 10 bramek mniej.

6. Wygrana teoretycznie słabszego zespołu w pierwszej połowie (mecze towarzyskie, młodziki).

Dobry materiał do typowania. Zazwyczaj w pierwszej połowie nie brakuje jeszcze sił i słabsze zespoły są w stanie dorównać lepszym. Szczególnie mam na uwadze  mecze o „pietruszkę” oraz młodsze roczniki, w których bukmacherzy bardzo słabo się orientują. Interesują mnie kursy w przedziale od 2,5 do 10,00. Powyżej 10,00 nie biorę pod uwagę ze względu na  sporą różnicę klas. Do tego stosuję delikatną progresję (max. stawka to 3 x podstawa) zwiększając kursy w przedziale 2,5-5 o 5% każdy oraz w przedziale 5-10 o 2,5%. Po pierwszym 1000 typów wynik zadowalający (+ 3,7%).

Miałem jeszcze kilka pomysłów na analizy, jednak proces jest pracochłonny i brakuje mi czasu. Jeśli masz jakiś system gry live, z którym chcesz podzielić się z użytkownikami to napisz do nas. Jeśli tworzyłeś analizy, które okazały się totalną klapą, także bardzo prosimy o wysłanie. Mam nadzieję, że uchroni to wielu od przegranych.