Barcelona na 100-lecie Hajduka Split!

Do ciekawej konfrontacji dojdzie w ten weekend w Splicie, gdzie miejscowy Hajduk na 100-lecie swojego istnienia zmierzy się ze zwycięzcą ostatniej edycji Ligi Mistrzów FC Barceloną. Pomimo, że "Blaugrana" wystąpi bez kilku podstawowych graczy spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco...

Niedawno szkoleniowcem chorwackiego zespołu został znany dobrze z boisk Bundesligi (zwłaszcza z występów
w Stuttgarcie) bułgarski pomocnik Krasimir Bałakow. Hajduk to 6-krotny Mistrz Chorwacji, który borykał się w ostatnich latach ze sporymi problemami finansowymi. Jak zapewnia prezes klubu p. Hrvoje Males klub powoli wychodzi na przysłowiową "prostą". Warto przyjrzeć się historii zepołu ze Splitu.

Hajduk Split obok Dinama Zagrzeb jest największym i najbardziej znanym klubem chorwackim. Klub został założony w 1911 roku, a jego nazwa pochodzi od "zbójników" zwanych potocznie przez okoliczną ludność "hajdukami". Największe sukcesy
"Bili" święcili w latach 70`-tych ubiegłego wieku, zdobywając po 4 razy Mistrzostwo i Puchar nieistniejącej już Jugosławii. Klub prezentował się również z dobrej strony na europejskiej arenie, gdzie awansował m.in do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów, czy dwukrotnie do ćwierćfinałów Pucharu Mistrzów.

Po rozpadzie Jugosławii dla Hajduka nadeszły "chude lata". Wprawdzie zespół ze Splitu sięgał w tym czasie, aż 6-krotnie po Mistrzostwo Chorwacji, jednak z roku na rok borykał się z coraz większymi problemami finansowymi. Pomimo tego Hajdukowi prowadzonemu przez Ivana Katalinicia w składzie z Gabriciem, Butoroviciem, Rapaiciem, Asanoviciem czy Stimacem udało się awansować, aż do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (1994/1995). W rundzie eliminacyjnej tych rozgrywek chorwaci odprawili z kwitkiem m.in Legię Warszawa.

Na kolejny znaczący sukces fani Hajduka popularnie zwani "Torcidą" musieli czekać, aż do minionego sezonu.
"Biało – niebiescy" awansowali do fazy grupowej Ligi Europejskiej, gdzie rywalizowali z AEK Ateny, Anderlechtem i Zenitem St. Petersburg. Ostatecznie Hajduk zajął ostatnie miejsce w grupie G.

Chorwaci spodziewają się na meczu z Barceloną kompletu widzów, na mogącym pomieścić nieco ponad 35 tys. widzów Stadionie Poljud. Samo spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco zwłaszcza, ze względu na letnie wzmocnienia Hajduka. W jego barwach w sobotni wieczór zobaczymy m.in Japończyka Masaiko Inohę, Brazylijczyka Jamesa czy Portugalczyka Rubena Limę. Podopieczni Pepa Guardioli wybiegną na murawę bez graczy, którzy występowali w trwającym jeszcze Copa America tj. Lionela Messiego i Dani Alvesa. W barwach "Dumy Katalonii" nie wystąpi też pozyskany za 26 mln € przed kilkunastoma godzinami, reprezentant Chile i były gracz włoskiego Udinese Alexis Sanchez.

Choć to tylko mecz towarzyski, warto zwrócić uwagę na przepaść jaka dzieli Hajduk od "możnych" europejskiej piłki.
Roczny budżet chorwackiej ekipy nie "powala na kolana" i wynosi w okolicach 6-7 mln €. To mniej więcej tyle co zarobki jednego podstawowego gracza Barcelony w całym sezonie. Najlepiej zarabiający zawodnicy Hajduka mogą natomiast liczyć na gażę w wysokości 100 tys. € rocznie.