Czy Wicemistrzowie Polski pokonają jutro Albę Berlin i zrobią poważny krok w stronę awansu z grupy H rozgrywek koszykarskiego Eurocupu? Zapraszamy na analizę tego spotkania.
Sytuacja w rozgrywkach:
Liderem i drużyną, która już w zasadzie zapewniła sobie awans do 1/8 Eurocupu jest Alba Berlin, z bilansem 3 zwycięstw na koncie. O drugą premiowaną awansem lokatę walczą belgijska Dexia Mons, serbski Budocznosti Podgorica i oczywiście przedstawiciel naszego kraju - Turów Zgorzelec.
Forma i sytuacja kadrowa:
Forma koszykarzy ze Zgorzelca jest daleka od optymalnej. Kłopoty zespołu prowadzonego przez Jacka Winnickiego zaczęły się od porażki w 10 kolejce Tauron Basket Ligi z Treflem Sopot. Potem przyszły jeszcze bardziej nieoczekiwane wpadki u siebie z Energą Czarnymi Słupsk i wreszcie ta ostatnia, piątkowa w Kołobrzegu z Kotwicą. Problem Turowa jest ten sam – gra pod koszem. O ile na dystansie i półdystansie zgorzelczanie prezentują się przyzwoicie, o tyle dyspozycja wysokich poza Johnem Edwardsem jest fatalna. Zawodzi przede wszystkim Lauderdale, którego dni w Turowie zdają się być policzone. W pierwszym meczu w Berlinie „Albatrosy” walkę na deskach jednak przegrał (29:35). Wicemistrzowie Polski pomimo 12 zbiórek w ataku przy zaledwie czterech Alby nie potrafili przełamać świetnej obrony zespołu z Berlina, w której aż 5 graczy zanotowało podwójne zdobycze punktowe. Jest jeszcze jedna rzecz na którą warto zwrócić uwagę przed rewanżem – różnica w dzieleniu się piłką, a więc asysty (20:12 na korzyść Alby w I meczu).
Historia spotkań:
W pierwszym spotkaniu tych drużyn przed tygodniem Alba wygrała 79-68.
Typ i uzasadnienie:
Według nas wygra zespół z Berlina i to dość pewnie. Niemiecka BBL już dawno wyprzedziła w europejskiej hierarchii polską TBL, a jeszcze kilka lat temu to było nie do pomyślenia. „Albatrosy” to zespół, który ma większe indywidualności w składzie. Podopieczni Herberta Gordona lepiej egzekwują poszczególne zagrywki, przede wszystkim grają zespołowo, a nie opierają się na indywidualnościach. Jest jeszcze jedna ważna różnica dzieląca oba zespoły. Turów notuje w każdym spotkaniu kilkuminutowe przestoje bez punktów, Alba mając po swojej stronie tzw. „głębie składu” jest mniej podatna na taką sytuację. Jakoś przypomina nam się ubiegłoroczne spotkanie Anwilu Włocławek u siebie z Albą i porażka Polaków 74:86...
Napisz nowy komentarz