Najwyższy czas zacząć pościg za czołówką – takie motto powinno towarzyszyć piłkarzom Lecha Poznań przed konfrontacją z Podbeskidziem w Bielsku – Białej. A może poznaniacy podzielą los Legii i Wisły, które musiały uznać wyższość beniaminka?
Sytuacja w rozgrywkach i forma drużyn:
Podbeskidzie to największe zaskoczenie T-Mobile Ekstraklasy. Drużyna z Bielska-Białej po 13 kolejkach zajmuje bezpieczne 10 miejsce w środku ligowej stawki z 16 pkt. na koncie. Lechici zajmują 6 lokatę, a na ich saldzie widnieje liczba 21 punktów. Wydaje się jednak, że przed poniedziałkową konfrontacją lepsze nastroje panują w szatni podopiecznych Roberta Kasperczyka. Podbeskidzie przed przerwą reprezentacyjną wygrało z Cracovią i Wisłą, a także zremisowało z Górnikiem Zabrze. Lech z kolei zainkasował zaledwie 1 pkt w meczach z warszawskimi klubami.
Potencjał i sytuacja kadrowa:
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że poznaniacy dysponują czysto piłkarsko lepszym zespołem niż ich rywal. Problem w tym, że piłka ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. Sygnałem ostrzegawczym dla Bakero i spółki powinny być wygrane mecze Bielszczan z Wisłą i Legią. Kataloński szkoleniowiec „Kolejorza” nie jest w łatwej sytuacji. Jeżeli Lech przegra, bądź mówiąc dosadniej nie wygra w Bielsku – Białej jego posada zawiśnie na włosko, co jak pokazują polskie praktyki – wyląduje na bezrobociu. Zadania z pewnością nie ułatwi mu absencja Artjoma Rudnevsa ,bo do długotrwałych kontuzji Bandrowskiego i Kikuta raczej się już zdążył przyzwyczaić. Gospodarze wystąpią bez Dariusza Kołodzieja.
Historia spotkań:
Kilka miesięcy temu oba kluby grały ze sobą w Pucharze Polski. W Poznaniu padł remis 1-1, natomiast na obiekcie w Bielsku – Białej Lech wygrał 3-2, pomimo że przegrywał już 2-0.
Typ i uzasadnienie:
Pewnie lepiej dla polskiej piłki byłoby, gdyby Lech to spotkanie wygrał. Trudno jednak, wierzyć w to skoro poznaniacy prezentują futbol wręcz anemiczny. Brakuje skrzydłowych włączających się do gry, Stilić i Rudniev nie współpracują ze sobą już tak dobrze jak na starcie rozgrywek. Bakero wpoił swoim graczom taktykę, przypominającą grę Barcelony z tysiącem podań, ale zapomniał, że piłkarzom „Kolejorza” obce są pojęcia: gra z pierwszej piłki czy wymiana pozycji. Lech gra bardzo wolno, wręcz mozolnie, nie wypracowuje sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych, a Rudnev, który być może nie wystąpi nie ma wsparcia z przodu. Stawiamy na under 2.5 w tym spotkaniu.
Porównaj kursy bukmacherskie na mecz Podbeskidzie - Lech Poznań:
Napisz nowy komentarz