Analiza: Olympiakos - Caja Laboral

Hala „pokoju i przyjaźni” jest w tym sezonie Euroligi wybitnie nie przyjazna dla gości. Żadna z ekip goszczących w niej nie wywiozła z Pireusu zwycięstwa. Czy sztuka ta uda się koszykarzom hiszpańskiego Caja Laboral?

Sytuacja w rozgrywkach:
Grupa A Euroligi jest zdecydowanie najciekawsza za wszystkich, ze względu na niesamowicie wyrównaną rywalizację. Wszystkie sześć drużyn w niej występujących zachowało jeszcze szanse na awans do fazy Top 16. Fenerbahce, Caja Laboral i Cantu legitymują się bilansem (4-3), zaś „grupa pościgowa” składająca się z Bilbao, Olympiacosu  i Nancy ma odwrotny stosunek zwycięstw do porażek (3-4) i jeden punkt mniej na koncie.

Forma i sytuacja kadrowa:
Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że Grecy są drużyną słabszą niż w ubiegłym roku. Potwierdzają to nie tylko przeciętne wyniki w Eurolidze, ale również niektóre spotkania w lidze greckiej, jak choćby ostatni mecz Arisem Saloniki, wygrany po dramatycznej walce (70-71). Bracia Angelopoulosowie, multimiliarderzy i właściciele klubu z Pireusu wyraźnie zakręcili "kurek z pieniędzmi". Nic w tym dziwnego, bo w Grecji każdy szuka oszczędności, nawet najbogatsi. Olympiacos zresztą jest takim klubem, który albo ma ogromny budżet, albo stosunkowo niewysoki. Wynika to z niezbilansowanej polityki finansowej klubu, który potrafił w przeszłości płacić największym gwiazdom po 7 mln $ za sezon gry (Childress) lub ściągać zawodników którzy zarabiali po 200-300 tys $ rocznie. Oprócz Spanoulisa w kadrze Olympiacosu nie ma zawodników z najwyższej europejskiej półki, bo Hynes, Gecevicius i inni to raczej melodia przyszłości.

Caja Laboral ma za sobą podobną przeszłość. Baskowie w poprzednich latach stracili kilku wybitnych zawodników na czele z Louisem Scolą, Igorem Rakocevicem, Pete`m Mickaelem czy Tiago Splitterem. Pomimo zdecydowanie niższego budżetu niż Olympiacos jest to jednak drużyna lepiej zarządzana. Świetna praca z młodzieżą, a przede wszystkim znakomity scouting pozwalają właściwie "zatuszować" ubytki z poprzednich lat. Brakuje tylko sukcesów, oprócz zdobycia w 2008 i 2010 r. Mistrzostwa Hiszpanii. W kadrze zespołu z Vitorii jest nadal kilku świetnych zawodników na czele z Mirzą Teletoviciem, Sane`m Emeterio czy Kevinem Seraphinem nie wspominając już o nowym nabytku Goranie Dragiciu. Wydaje się, więc, że Caja nie stoi na straconej pozycji w wyjazdowym spotkaniu z Olympiacosem.

Historia spotkań:
W poprzednich edycjach Euroligi Olympiacos i Caja Laboral mierzyły się ze sobą bardzo często. Bilans jest wyrównany – 5 zwycięstw Greków i 5 triumfów Hiszpanów. Bardziej interesujące jest jednak to, że mecze tych drużyn zazwyczaj kończyły się wysokimi wynikami.  Bukmacherzy zaproponowali linię na poziomie 152.5 -154.5 pkt. Siedem z 10 meczy zakończyło się zdobyczami na poziomie 160 i więcej pkt., w tym cztery poprzednie spotkania.

Typ i uzasadnienie:
Nie wykluczamy w tym meczu niespodzianki. Potencjał kadrowy obu ekipo jest bardzo wyrównany, a kurs na Olympiacos nie wart ryzyka. Być może uwzględniając poprzednie mecze tych drużyn lepszym rozwiązaniem będzie zagranie tutaj zakładu powyżej suma punktów obu zespołów 152.5. Taki zakład oferuje m.in. William Hill.

Porównaj kursy bukmacherskie na mecz Olympiakos Piraeus - Caja Laboral: