Na 10 europejskich murawach, rozegrane zostaną we wtorek i środę rewanżowe mecze IV rundy Eliminacji do Ligi Mistrzów... Emocji nie zabraknie z pewnością na Cristal Arenie, gdzie miejscowy Racing Genk podejmie izraelskie Maccabi Hajfa...
To najważniejsze spotkanie w historii belgijskiego klubu będzie oglądać komplet 25.500 widzów. Genk to trzykrotny Mistrz Belgii z sezonów 1999/2000, 2002/2003, 2010/2011.
W zespole, który triumfował w Jubiler League zaszły kosmetyczne zmiany. Włodarze pożegnali beż żalu przed sezonem Casteelsa, Daeseliere i Aquino. Za godziwe pieniądze zespół opuścił także bramkarz Courtois. W ich miejsce pozyskano jednak kilku ciekawych graczy z byłym obrońcą Bruggi Simaeysem na czele. O tym, że Belgowie są mocni u siebie pokazał już pojedynek z Partizanem Belgrad, który gospodarze wygrali pomimo tego, że przez znaczną część meczu musieli radzić sobie w "dziesiątkę".
Wprawdzie w pierwszym spotkaniu Genk przegrał 1-2, ale wynik jest znacznie lepszy niż gra podopiecznych Franka Veucauterena. Maccabi Hajfa dość niepodziewanie zdecydowanie zdominowało pierwsze spotkanie i tylko fatalnej skuteczności gospodarzy Belgowie mogą zawdzięczać taki, a nie inny wynik. W rewanżu spotkanie powinno wyglądać zgoła odmiennie zwłaszcza, że do meczowej kadry wracają nieobecni z meczu w Hajfie, a więc Ogunjimi, Bruyne, Vanden Borre i Anele Ngcongca. Czy wszyscy wystąpią w meczu z Mistrzem Izraela? Trudno w tej chwili powiedzieć.
Jeśli prześledzimy występy izraelskich klubów w pucharach, to rzuci się nam w oczy bardzo charakterystyczna zależność. Zespoły z tego kraju mają wyraźne problemy z grą na wyjazdach, gdzie notowały wpadki nawet w spotkaniach z kopciuszkami z Andory... Goście zaprzepaścili dużą okazję na awans już w pierwszym meczu zwłaszcza, że tylu sytuacji bramkowych, które mieli w Hajfie można by spróbować obdzielić wieloma spotkaniami. Tym razem o zwycięstwo będzie jednak zdecydowanie trudniej. Belgowie u siebie w minionym sezonie Jubiler League grali rewelacyjnie, a najlepszym tego dowodem jest znakomity bilans 11 zwycięstw, 1 remis i tylko 3 porażki. Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść Genku jest fakt, że podopieczni Elisha Levy dopiero w ten weekend rozpoczęli rozgrywki w lidze izraelskiej. Motywacją dla gospodarzy powinien być także fakt pokazania się przed nowym szkoleniowcem, a tym zostanie ktoś z dwójki Huub Stevens- Claude Puel.
Reasumując według nas gospodarze rozstrzygną ten mecz na swoją korzyść i awansują do LM.
Porównaj kursy na mecz Gemk - Maccabi Hajfa wystawione przez bukmacherów:
Napisz nowy komentarz