Po raz pierwszy w tym sezonie NHL wybierzemy się do United Center w Chicago, gdzie „Czarne Jastrzębie” w nocy z poniedziałku na wtorek podejmą Edmonton Oilers.
Sytuacja w rozgrywkach:
Blackhawks przewodzą klasyfikacji na Zachodzie i są jedną z lepszych drużyn w całej NHL. Na ich koncie uzbierało się dotąd 50 punktów, czego efektem jest 23 zwycięstwa i 14 porażek. „Nafciarze” znajdują się natomiast w dolnych rejonach Konferencji Zachodniej z 33 pkt na koncie i nikłą szansą awansu do fazy play – off. Kto powiększy swój dorobek po wtorkowym meczu?
Forma i sytuacja kadrowa:
Wiele wskazuje na to, że będą to podopieczni Joela Quenneville. Kanadyjski szkoleniowiec Chicago może być dumny z postawy swoich podopiecznych, podobnie zresztą jak prezes klubu Rocky Witz, który już przed sezonem zapowiadał walkę o odzyskanie Pucharu Stanleya zdobytego w sezonie 2009/10. „Czarne Jastrzębie” od początku rozgrywek prezentują równą, solidną formę. Drużynie tej niezwykle rzadko zdarzają się serie porażek, co zmianuje dużą klasę zespołu. Warto podkreślić, że jeżeli hokeiści ze stanu Illinois przegrywają już mecze, to raczej z drużynami ze ścisłej czołówki. Potwierdzeniem tego mogą być grudniowe mecze z Calgary, Montrealem, Columbus i Anaheim, a więc zespołami zbliżonymi poziomem do „Oilers”. Każde z tych spotkań Chicago wygrało i to zazwyczaj w bardzo przekonywający sposób. Coacha gospodarzy oprócz znakomitej formy Mariana Hossy, cieszyć może co raz lepsza dyspozycja trzeciej formacji na czele z Viktorem Stalbergiem, który w poprzednich meczach trafiał do siatki rywali jak na zawołanie.
Ten sezon dla Edmonton miał być przełamaniem fatalnych serii z lat ubiegłych, w których to „Nafciarze” nie potrafili nawet zakwalifikować się do play-off. Początek rozgrywek był w ich wykonaniu rzeczywiście obiecujący. Zespół prowadzony przez Toma Renneya wygrywał mecz za meczem i usadowił się pod koniec października w czołówce Konferencji Zachodniej. Wąski skład i brak graczy z „najwyższej półki” szybko jednak dał znać o sobie. Słaby listopad i fatalny grudzień, w którym „Nafciarze” wygrali zaledwie dwa spotkania spowodował, że kanadyjski zespół nie tylko wypadł ze strefy gwarantującej play- off, ale także stracił do drużyn znajdującej się w niej kilka punktów, które będzie szalenie trudno odrobić w dalszej części sezonu. Edmonton, choć dysponuje bardzo wyrównanym składem po kontuzji czterech czołowych defensorów (Plante, Whitneya, Suttona, Barkera) kompletnie posypał się w obronie i to po części może usprawiedliwiać słabą formę „Nafciarzy” w poprzednim okresie.
Historia spotkań:
W tym sezonie Blackhawks i Oilers mierzyli się dwa razy. W Chicago „Czarne Jastrzębie” wygrały 6:3, zaś w Edmonton „Nafciarze” zdeklasowali Chicago 9:2! Czas na rewanż...
Typ i uzasadnienie:
Sytuacja na Zachodzie jest bardzo wyrównana. Drużyny zajmujące miejsca 1-6, dzieli zaledwie 4 punkty. Chicago w tym sezonie regularnie ogrywa u siebie zespoły potencjalnie słabsze. Forma „Czarnych Jastrzębi” i ich sytuacja kadrowa również jest dobra. Edmonton ma natomiast spore problemy w defensywie, której ubytki sprawiły, że drużyna ta przegrywa w ostatnim okresie mecz za meczem. Nie pozostaje nam nic innego jak polecić typ na gospodarzy, choć dobrą opcją może być tu również over 5.5, gdyż w 7 z 10 meczy między tymi zespołami padło min. 6 goli.
Napisz nowy komentarz