Myślicie, że macie pecha, bo przegraliście kolejny kupon i straciliście u bukmachera parę groszy? To co powiecie na historię pewnego Kenijczyka, który w zakładzie postawił i przegrał… własną żonę?
-
Zmiana męża na tydzień z powodu zakładu!
Zakłady bukmacherskie to nie jest łatwy kawałek chleba. Pusty portfel, depresja, problemy z alkoholem, długi wśród znajomych i pożyczki w parabankach - to częste problemy ludzi mających problemy z hazardem. To jednak nic w porównaniu z historią, którą Wam zaraz opowiemy. Podczas ostatniego piłkarskiego weekendu zawarto w Kenii zakład, o jakim dawno nie słyszeliśmy i zapewne długo nie usłyszymy.
Okazało się bowiem, że sobotnie starcie City z United rozpalało serca nie tylko fanów z obu części Manchesteru, ale również kibiców i typerów z Czarnego Lądu. Jeden z nich, obywatel Kenii, był tak pewien wygranej The Citizens z rywalem zza miedzy, że założył się o to ze swoim znajomym. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nie postawił na to przysłowiowej “dyszki”, tylko swoją żonę, która w razie porażki miałaby na tydzień zmienić adres zamieszkania i przeprowadzić się do kolegi!
Sprawę potraktowano śmiertelnie poważnie, a warunki zakładu spisano w specjalnej umowie, której treść przetłumaczyć można mniej więcej tak:
„Ja, Amani Stanley, w pełni władz umysłowych zobowiązuję się do sprzedania swojej żony na tydzień Tony’emu Shilli, jeśli Manchester City nie zapewni sobie tytułu mistrzowskiego podczas meczu z Manchesterem United. Ja, Amani Stanley, potwierdzam również, że jestem zdrowy na umyśle i nie zostałem zmuszony do zawarcia zakładu”.
Nie wiadomo, czy padła mu bateria w tablecie, czy zawiodło Wi-Fi, czy też nieszczęśnik nie zdążył doczytać, że The Citizens mogą się oszczędzać przed zbliżającym się meczem rewanżowym przeciwko Liverpoolowi w Lidze Mistrzów. Pech chciał jednak, że mimo dwubramkowego prowadzenia i sporej przewagi w pierwszej połowie, gospodarze ostatecznie nie dowieźli korzystnego wyniku do końca meczu, a “szczęśliwa” wybranka naszego bohatera kilka chwil po ostatnim gwizdku sędziego musiała się pakować...
Komentarze
chętnie się z kimś założę o moją starą! Zaznaczam, że niekoniecznie muszę wygrać!!!!!!!!! Ciekawe ile by wytrzymał szczęsliwy zwycięzca?
Napisz nowy komentarz