
Co jakiś czas świat obiega informacja o podejrzeniach nieuczciwości w zakładach sportowych.
Bez dwóch zdań zakłady bukmacherskie to potężna gałąź przemysłu, a przychody firm bukmacherskich przekraczają 500 miliardów euro w ciągu jednego roku i niestety część ludzi się na tym chce dorobić w sposób niezgodny z prawem. Codziennie mamy tysiące możliwości do obstawiania. Tak dużą ilość zdarzeń sportowych mimo najlepszych chęci nie jest się w stanie weryfikować i kontrolować. Np. jak sprawdzić czy ktoś popełnia faul na żółtą kartkę? Na korupcję najbardziej narażone są turnieje niskiej rangi, mecze towarzyskie czy sporty niszowe. Wprawdzie faktem jest, że na takie spotkania nie są przyjmowane spore sumy i łatwiej je wyłapać niż szlagiery, jednak granie u kilku bukmacherów mniejszymi kwotami i dodatkowo przez kilka podstawionych osób ogranicza wykrywalność oszustw. Niestety wyspecjalizowane profesjonalne szajki działają prężniej niż nam się to wydaje, na czym cierpimy my gracze i mimo często ogromnej wiedzy, jesteśmy bardzo zaskoczeni niewiarygodnymi wynikami. Oczywiście nie można każdej niespodzianki traktować jako fixa, ani gdy ktoś na dany mecz kładzie spore pieniądze.
W takim razie rodzi się pytanie jak ograniczyć ewentualne straty i jak rozpoznać podejrzany mecz?
- Blokada kursów przez bukmachera – bukmacher raczej bez powodów nie blokuje kursów. Odbywa się to zazwyczaj w sytuacjach gdy „ktoś” lub grupa ludzi stawia podejrzanie wielkie pieniądze, szczególnie w krótkim odstępie czasu.
- Niewiarygodnie wysokie linie – np. dwa dni przed meczem na powyżej 2,5 bramki było 1,85, dzień później kurs spadł do poziomu 1,50 by przed meczem albo na live obniżył się do 1,30. Czy aż tak bukmacher mógł się pomylić przy wystawianiu pierwotnego kursu? Mało prawdopodobne i wygląda to raczej na „ustawkę” choć wcale tak nie musi być. Grupa typerów gra na spadki kursów i szuka spotkań z drastycznie spadającymi kursami. Jeśli do tego dołączą się inni gracze to kurs leci na łeb na szyję choć mecz jest całkiem „czysty”.
- Pytanie czy grać w takich przypadkiem z rynkiem czy przeciwko? Gdzie jest jeszcze logika, a gdzie panika?
- Grupy facebookowe i niby „fixy” – Czy jeśli mecz byłby faktycznie ustawiony to ktoś chwaliłby się tą informacją w internecie? Codziennie czytamy na forach lub facebook'u o domniemanych mega ustawkach w sporcie. Większość z nich nie ma pokrycia w ostatecznym wyniku, ale działają na wyobraźnię. W szczególności trzeba uważać na tzw. łamańce np. drużyna B wygrywa do przerwy, aby cały mecz przegrać lub odwrotnie. Na takie typy kursy są wysokie i oscylują od 10,00-40,00 co jest łakomym kąskiem dla oszustów.
- Mecze podwyższonego ryzyka – Nie od dzisiaj wiadomo, że są ligi, mecze towarzyskie, mało znaczące mecze pucharowe, w których uczciwość może być wątpliwa. Niektórzy lubią takie spotkania ze względu na spore wahania kursów, jednak dla fachowców, którzy bazują na statystykach takie mecze lepiej omijać.
- Koniec sezonu – prawie co roku widzimy zaskakujące wyniki w końcówkach sezonu, które mają znaczenie w układzie tabeli. Nie znamy powiązań między klubami, działaczami, zawodnikami. Poza tym drużyny ze środka tabeli mogą po prostu mecz odpuścić i traktować pojedynek jedynie jako sparing. W tym czasie staram się skupić na zespołach, które o „coś” jeszcze walczą.
Trudno oczekiwać, aby w przyszłości w 100% udało się wyeliminować proceder nieuczciwości w sporcie. Mimo coraz lepszej techniki oraz prężnie działających organizacji walki z przestępczością wiele nieprawidłowości nie zostanie nigdy odkrytych. Niestety cierpią na tym uczciwi gacze i firmy bukmacherskie i tak pewnie pozostanie...
Napisz nowy komentarz